Łuszcząca się skóra na twarzy - co z tym zrobić?

Maluję się dzisiaj rano - nakładam podkład - oczywiście z filtrem ale o konieczności właśnie takiej pielęgnacji kiedy indziej - a w lustrze ukazują mi się nowe skórki świadczące o łuszczeniu się skóry.
O w mordę. Przecież wczoraj robiłam peeling myślę patrząc w lustro zrezygnowana...

Też tak macie??

Z upływem czasu i coraz większym Vacie po osiemnastce zauważam że skóra szybciej się łuszczy, a paskudne skórki skutecznie utrudniają mi dojście do perfekcyjnego makijażu. Niestety należę do osób o wrażliwej skórze na twarzy i tradycyjne ostre zdzieraki mechaniczne są nie dla mnie.

Po prostu peeling mechaniczny więcej szkody mi robi niż pożytku.
Dlatego jestem skazana na peelingi enzymatyczne lub chemiczne
Z enzymatycznymi i chemicznymi jest zwykle ten problem - że są oparta na kwasach AHA. Mam kilka swoich ulubieńców które się świetnie u mnie sprawdzają - na przykład peeling enzymatyczny z żurawiną firmy Apis. Fajny skład, przystępna cena i dobre działanie Niestety trzeba mocno z nim uważać w słoneczne dni. Tak samo jak z każdym innym opartym na kwasach AHA. Faktem jest że po ich użyciu skóra jest wrażliwa na światło - i przy nieodpowiedniej pielęgnacji mogą pojawić się przebarwienia. Na twarzy - czego nikomu nie życzę.

Więc cóż robić? Jak sobie radzić ze skórkami latem??
Moim sprawdzonym i niezawodnym sposobem, który od dłuższego czasu stosuję i po którym skóra jest ładniejsza, mniej pomarszczona i bez skórek jest domowy peeling - maska z sody.

Tak dobrze czytacie - do oczyszczania skóry z obumarłych komórek stosuję silną zasadę -
którą pewnie każda z nas ma w domu. W przystępnej cenie i łatwa w wykonaniu.
Jak pisałam - nie mogę stosować mocnych peelingów - więc i sodę łagodzę. Z reguły do sody dodaję olej kokosowy którego konsystencja idealnie nadaje się do takich zabiegów
Można również dodawać owoce. Tu u mnie prym wiedzie kiwi i śliwka. Może być także miód, jogurt i co Wam jeszcze przyjdzie do głowy.

Wykonanie - proste i nawet 5-latek sobie z nim poradzi. 

Rozdrabniamy owoce czy inne półprodukty których użyjemy, dodajemy sody - mieszamy ze sobą i gotowe. Następnie paćkę nakładamy na mokrą twarz, ja trzymam ją z 5 - 10 minut, a dopiero przed zmyciem robię peeling - czyli masuję skórę twarzy. 
Jak dodam za dużo sody - trochę piecze - więc jeśli u Was też to się pojawi - to mówię z góry - to normalne. A i zanim wypróbujecie tą maskę - wykonajcie próbę uczuleniową!!!

Co mi daje taki peeling?
  • ładniejszą skórę
  • brak przebarwień
  • brak skórek 
  • brak czarnych kropek na nosie i brodzie - blackhead też idą w zapomnienie
  • oczyszczoną skórę
  • mniejsze szanse na wyskoczenie paskudnych podskórnych guli, które doprowadzają mnie do szału i które zawsze ale to zawsze rozdrapię do krwi - przez co wyglądam jeszcze gorzej niż normalnie. Niestety mimo upływu lat pewne rzeczy i nawyki u mnie pozostają niezmienne

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zagęścić włosy po 40-stce?

6 sprawdzonych i skutecznych sposobów na zmarszczki

Trądzik - co robić - by zyskać w oczach dziecka