Cellulit - zmora kobiet w każdym wieku

Wiosna się zbliża. A wraz z nią człowiek ma coraz większe chęci na odsłonięcie pewnych partii ciała :) A latem to jeszcze człowiek będzie chciał albo musiał  w stroju kąpielowym się pokazać.
Szczególnie jeśli nogi mimo upływającego czasu nie straciły nic na długości i zgrabności :)
Jednak tyłek i brzuch pozostają już więcej do życzenia.
Przez zimowe zaniedbania, porody, chętniej odkładający się tłuszczyk w okolic bioder i brzuszka oraz brak ruchu, wahania hormonów i setki innych czynników z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę od dłuższego czasu na naszych udach i brzuchu gości cellulit. A jędrność skóry pozostawia wiele do życzenia. 
O samym cellulicie pisać nie będę. Na pewno temat nie jest Wam obcy - i wiele o nim wiecie. A jak któraś ma ochotę się dokształcić - to odsyłam do bloga cellulitowo.pl. Jak dla mnie prawdziwa encyklopedia wiedzy na temat pomarańczowej skórki :)

Właśnie z tego bloga dowiedziałam się że w walce z cellulitem sprawdza się owijanie folią.
Są tam opisane i inne sposoby walki z cellulitem - ale powiem Wam że na domowe peelingi z kawy na przykład szkoda mi czasu. A jak jeszcze pomyślę o wymyciu prysznica po tym zabiegu to stanowczo rezygnuję z tej wątpliwej przyjemności. Ale jak któraś z Was ma ochotę - to jak najbardziej zachęcam - Peeling kawowy faktycznie działa i ładne rezultaty daje. Dodatkowo praktycznie bezpłatny ;)
Tyle tylko że moje dzieci ucząc się swego czasu jeść i robiąc zawody w pluciu kaszką (przynajmniej ja tak to wtedy widziałam) robiły mniejsze pobojowisko niż jest w mojej łazience po tym peelingu.
Jeśli jednak bardziej cenicie swój czas niż 30 - 50 zł wydane na odpowiedni koncentrat do body - wrappingu - to zdecydowanie polecam body wrapping. W teorii o body wrappingu sporo napisane jest na stronie sklepu Naturica.pl - więc jak ktoś ciekawy niech tam zagląda. Ja powtarzać się nie będę.
A wracając do samego zabiegu - jego piękno polega na tym że praktycznie nic więcej nie trzeba robić by zobaczyć efekty. Smarujesz się żelem, owijasz się folią i leżysz pod kocykiem przez godzinę. Brzmi prosto prawda :)
W praktyce już tak łatwo i przyjemnie nie jest. Po 10 minutach skóra robi się czerwona i rozpalona. Uczucie pieczenia, gorąca, palenia jest szokujące za pierwszym razem i często trudne do wytrzymania. Absolutnie nie polecam dosmarowywania się kremem - bo nie piecze. Zacznie i to mocno.
Po takim zabiegu zimny prysznic to prawdziwa przyjemność.
No ale - najważniejsze pytanie. 




Czy to działa - czy warto poddawać się iście piekielnym torturom?

Na szczęście warto. Body wrapping działa :)
Skóra już po jednym zabiegu (przynajmniej u mnie) staje się ładniejsza, bardziej napięta i gładka. Pofałdowania spowodowane cellulitem też się zmniejszają. Fakt że nie po jednym razie. Mi potrzeba było 10 takich razy - ale różnica w wyglądzie skóry ogromna. 
Więc potwierdzam - nawet w granicach 40 lat można śmiało testować ten sposób - i oczekiwane rezultaty pojawią się.

Co jeszcze piszą o tym zabiegu?

Że zmniejsza obwody i odchudza. Nie mierzyłam się więc pewności nie mam czy coś zleciało. Jednak w spodnie w które nie wchodziłam - wchodzić nagle nie zaczęłam :D
Z tego co doczytałam - te wyszczuplanie polega na usuwaniu zatrzymanej wody w organizmie. Jeśli macie z tym problem - to faktycznie rezultaty mogą być widoczne i te kilka centymetrów z tego co na innych blogach wyczytałam - leci. 
Mi póki co nogi nie puchną - jedynie brzuch jak za dużo na ruszt wrzucę;) Ale z tym body wrapping sobie nie poradzi. Prędzej łańcuch na lodówce :D

Że usuwa toksyny z organizmu - to już bardzo prawdopodobne. Po całym tym zabiegu skóra jest mokra - szczerze mówić to folia pływa. Więc z tą wodą pewnie i jakieś toksyny polecą :)


Że przyspiesza krążenie krwi - też fakt. Biorąc pod uwagę jak wyglądają brzuch i uda po zabiegu - na pewno krew krąży szybciej. Są całe czerwone - u mnie bardziej niż po wytężonym wysiłku fizycznym

A na koniec zdradzę Wam mały sposób na body wrapping latem - kiedy i tak jest gorąco - a kiedy chcemy by cellulit nie był tak widoczny
Otóż te koncentraty działają i bez folii. Pieczenie nie jest tak dotkliwe - więc i w ciepłe dni można wytrzymać :)
A rezultaty sa lepsze niż po innych balsamach których tony używałam
Osobiście testowałam zabieg wyszczuplający - 500 ml firmy BingoSpa. Te jedno opakowanie wystarczyło mi  na ponad 4 miesiące regularnego stosowania.


I jeszcze jeden plus już na koniec. te koncentraty są niesamowicie wydajne.
Proporcja cena/działanie/efekty /wydajność - wypada najlepiej ze znanych mi kosmetyków na cellulit. A testowałam ich całe mnóstwo :D Jak pewnie wiele z Was. Więc jeśli nie próbowałyście jeszcze tego - polecam i zachęcam

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zagęścić włosy po 40-stce?

6 sprawdzonych i skutecznych sposobów na zmarszczki

Trądzik - co robić - by zyskać w oczach dziecka