6 sprawdzonych i skutecznych sposobów na zmarszczki
Skoro to blog dla 40-latek+ to tego tematu po prostu nie mogło nie być. W sumie to pewnie powinien być jednym z pierwszych na tym blogu ;) No ale - co się odwlecze, to nie uciecze.... Czy jakoś tak.
Ale zanim wrócę do tematu zmarszczek chciałam podziękować. Że jesteście i czytacie. Być może czasem pod nosem się nawet uśmiechniecie :) I to mimo moich skoków i spadków. Mojego pojawiania się i znikania :)
A więc dzięki. :*)
Natomiast jeśli chodzi o zmarszczki.
Myślę że każdą z nas dopada ta chwila - i to dużo przed czterdziestką - kiedy patrząc w lustro - faktycznie patrząc - zaczynamy zauważać wszystkie te małe potworki powodujące wgniecenia i fałdki na skórze twarzy. Całkowicie ich uniknąć sie nie da - ale faktem jest że można je przystopować i odmłodzić się o kilka dobrych lat. Więc warto o siebie dbać i o swoją skórę.
Moje sposoby - które systematycznie stosowane dają niezłe rezultaty są takie. I zacznę od najtańszych czy wręcz darmowych do coraz droższych:
- Picie wody. To naprawdę działa. Systematyczne picie 2 litrów wody dzień w dzień w miesiąc potrafi wyprostować większość zmarszczek i odjąć nam kupę lat. Jest tylko jeden mankament. Słowo systematycznie - tydzień odpuszczenia i skóra moment wraca do poprzedniego stanu. Zaczyna wyglądać jak sflaczały balon. Więc na początku trzeba mieć sporo samozaparcia i blisko toaletę ;) By wyrobić sobie ten nawyk i cieszyć się młodszą skórą bez zmarszczek.
- Masaż twarzy - również darmowy i również opierający się na systematyczności. Jak ktoś bardziej zainteresowany tematem - to filmik podrzucam :)
- Peelingi. Jeśli chcemy by nasz skóra była ciągle młoda i bez zmarszczek - trzeba usuwać z niej martwe warstwy. Dodatkowo taki zabieg pobudza komórki do wzrostu - a my młodniejemy w oczach ;) Peelingi są najróżniejsze. Czy to gotowce, czy do wykonania samej w domu. Jeśli o mnie chodzi mam delikatną skórę i zdzieraki stanowczo mi nie służą. Wolę więc peelingi enzymatyczne czy chemiczne. Pamiętać jednak trzeba że jeśli się takie wykonuje - szczególnie używając do tego zabiegu kwasów AHA - można nabawić się przebarwień. Dlatego w taką pogodę jak teraz - znacznie lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest peelingująca maseczka z sody domowej roboty. Przebarwień po niej nie zauważyłam :)
- Olejek arganowy - mój hicior na zmarszczki wśród olejków. Swoją skutecznością i działaniem bije na głowę wiele kremów - więc od dłuższego czasu jest jednym z podstawowych kosmetyków do pielęgnacji skórą nocą. W dzień mimo wszystko za mocno bym się świeciła. Jak widzicie na zdjęciu nie tylko ja doceniam olejek arganowy :) Kozy również
- kolagen - wszystkie zmarszczki powstają na skutek ubytku tego białka. Jak jest go za mało - nie ma silnych podpór i skóra się marszczy. Nie wiem czy wiecie - ale kolagen stanowi aż 70 % białek skóry. Więc jest ważny i dobrze byłoby mieć go na wysokim poziomie. Dlatego stosuję kosmetyki kolagenowe. Ale nie takie pierwsze lepsze - tylko z tej działającej półki. Do twarzy stosuję aktyny kolagen rybi o wdzięcznej nazwie Platinium. Znowu to mój hicior jeśli chodzi o kosmetyki z kolagenem. W kolagenie platinium jest praktycznie sam kolagen, a ponadto ten którego używanie faktycznie coś daje. Bo kolagen kolagenowi nie równy. Sposób jego pozyskiwania i przetwarzania ma kolosalne znaczenie na jego dalsze działanie. Dlatego znajdziecie kosmetyki z kolagenem za praktycznie kilka zł i setki zł. Te pierwsze są wypełnione żelatyną tak obrazowo mówiąc. I dają tyle samo co maseczka z galaretki nałożona na twarz. Te ostatnie potrafią pobudzić syntezę kolagenu w skórze. A o to mi przecież chodzi. Abym wyglądała co najwyżej na swoje lata - a najlepiej kilka lat z wyglądu mniej miała. I to zapewnia mi właśnie kolagen Platinium.
- Eliksir pod oczy - co z tego że skóra twarzy jest ładniutka - jak wory i sińce pod oczami robią ze mnie zombi. Zarwane noce i przemęczenie psychiczne łatwo zauważyć właśnie pod oczami. Dlatego znowu sięgam po kosmetyki z wyższej półki. Które zawierają nie tylko kolagen aktywny ale także sporo silnych nawilżaczy. Dzięki czemu moja skóra pod oczami w tydzień wraca do normy - w dwa promienieje :) Jednak żeby nie było tak różowo - dozownik jest totalnie niepraktyczny. Wyciska tyle kremu że na całą twarz starczy, a nie pod oczy. Więc jeśli chcecie wydajnie nim gospodarować - odkręcamy wieczko i do zawartości dobieramy się paluchem :) U mnie stoi w lodówce - więc ujemnych skutków dokładania bakterii do eliksiru nie zauważyłam. Za to znacznie większą wydajność - owszem :)
I to koniec mojej listy. A wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na zmarszczki??
Ps. Powinnam jeszcze jedno napisać - unikanie słońca - to ono zżera nam kolagen dostarczając wolnych rodników. Postarza skórę i ją wysusza. Ogólnie więc - nie przesadzać z kąpielami słonecznymi :) Bo ten brąż jeszcze po zimie czkawką odbijać sie będzie
Warto próbować różnych rozwiązań, jak dla mnie medycyna estetyczna to najlepsze na co możecie postawić.
OdpowiedzUsuńsuper wpis, cenne rady, z których z pewnością skorzystam
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane. Warto było tutaj zajrzeć
OdpowiedzUsuńMogę polecić dwa dobre kremy firmy Efektima. Mniejszy pod oczy a większy do twarzy - oba są w słoiczku. Na opakowaniu napisali że to masło czarownicy które wygładza zmarszczki -jestem zadowolona z działania
OdpowiedzUsuńOd Ponad 2 lat używam zamiast innych kosmetyków tylko tej maści https://konopiafarmacja.pl/masci-i-kremy-konopne/325-masc-z-olejem-konopnym-na-luszczyce-24--5902414452824.html unikam wszelkiego rodzaju produktów, które wysuszają skórę. W Wieku 25 lat miałam już pierwsze zmarszczki, a wszystko właśnie przez źle dobrane kosmetyki. Udało mi się cofnąć efekt starzenia właśnie używając tej maści konopnej . Moja rutyna to mycie twarzy mydłem Carun z rokitnikiem i 2 razy dziennie delikatnie wklepuje maść z konopi . Bardzo dobrze się wchłania. Daje efekt bardzo gładkiej skóry w dotyku. Zlikwidowała przebarwienia posłoneczne. Takie opakowanie wystarcza mi na dobre 3 miesiące używania i nie zajmuje dużo miejsca. W porównaniu do masy niepotrzebnych kosmetyków, których kiedyś nagminnie używałam, dzisiaj ograniczyłam się do ok. 5 podstawowych. Łącznie z szamponami i mydłem.
OdpowiedzUsuń